Jump to content

semidiablo333

Użytkownik
  • Content Count

    70
  • Joined

  • Last visited

About semidiablo333

  • Rank
    Użytkownik

Informacje

  • Płeć:
    Mężczyzna
  1. Mam, Guśko, podobne przeczucia, choć może nie na 80%. Przypomina mi to wyczyn francuskiego krawca, który zademonstrował płaszcz-spadochron swojego pomysłu i skoczył z wieży Eiffla. Wybił pod wieżą dziurę o głębokości ok. 30 cm. Polecieć kilometry w dół i wyhamować na odcinku kilkuset metrów - wystarczy szczegół, którego nikt nie przewidział, by skończyło się tragicznie. Ale kciuki za faceta trzymam.
  2. Nie musi pracować w warsztacie, zapewne docenią ją w salonie samochodowym. Taka zmyłka: niby dziewczyna niekumata, a klienta podejdzie... Natomiast nigdy jeszcze nie widziałem mechani-czki (tak by się ten fach nazywał?) z kluczami nasadkowymi. Może jeszcze za mało widziałem?
  3. Jeśli nie ma czegoś takiego jak aura, to wszyscy bioenergoterapeuci są szarlatanami. Postawi ktoś taki zarzut? Pola magnetycznego także nie widzimy, nie wyczuwamy, ale możemy zobaczyć jego linie - wystarczy sypnąć opiłki żelaza. Energii elektrycznej także nie widać... nie wierzą w jej istnienie (nawet pomimo świecących żarówek) tylko ci, których prąd jeszcze nie popieścił. Pojęcia aury nie wymyślili znudzeni ludzie (jak tu co niektórzy sugerują. Nadali taką nazwę ci, których zmysły wykraczają poza przeciętność, dlatego widzą więcej od nas. Co więcej, są w stanie na podstawie zmian w koloryst
  4. Dzisiaj o policji w kontekście "chłopca z cieszyńskiego stawu" rozmawiają internauci na Onecie. Warto zapoznać się z ich wypowiedziami http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/slask/nowe-informacje-ws-smierci-szymona-z-bedzina,1,5259164,region-wiadomosc.html] tutaj
  5. Co do rumoru (biegające dzieciaki sąsiadów itp.) - zawsze mogę (czy wszyscy mają taką możliwość?) wynieść się na łono natury, z dala od zgiełku. Ale zawsze mam przy sobie słuchawki, żeby od czasu do czasu wpuścić do ucha jakiś miły kawałek... Więc w odpowiednich proporcjach jedno i drugie.
  6. Fatalnie w tej kwestii. Ograniczenie do 40 km/h - ale co tam, 80 km/h przecież... średnio co roku na tym odcinku są 3-4 wypadki. Autobus wyjeżdża z zatoczki? Co tam, gazu - i korek, bo z drugiej strony sznur aut. Kultura jest odbiciem poziomu myślenia, a z tym w społeczeństwie jest coraz gorzej. Może faktycznie ścieżki rowerowe będą w stanie coś poprawić, zwłaszcza w sytuacji wzrostu cen paliwa, kosztów przeglądów itd. - zmniejszy sie tłok na jezdniach, przesiądziemy się na rowery? Ale korzystanie z jednośladu nie wyklucza myślenia i kultury...
  7. Dla mnie pojęcie "grzech" zostało wprowadzone w miejsce pojęcia "tapu" (tabu) i oznacza złamanie jakiegoś zakazu. A ponieważ każda religia ma swoje nakazy i zakazy, stąd pewne rozmycie - każdy widzi coś innego, bo patrzy ze swojego wnętrza/stołka. Ogólne pytanie - ogólna odpowiedź.
  8. Niedawno zadałem pytanie o rodziców dziewczyny (16 lat), która urodziła dziecko na działce. Nie zauważyli prze 9 m-cy stanu córki. A jak upilnować "pokemoństwo" (12-13 lat)? W innym dziale opisujecie, jak wejść na imprezę w klubie - a ta "subkultura" ma swoje sposoby na szeplenienie w necie. O ile jednak pisownia typu "kOfaM cZe" z daleka ostrzega, z kim mamy do czynienai, drugi wspomniany przypadek jest trudniejszy do wyłapania (poprzedzające mnie wypowiedzi zawierają "dwa w jednym", no i dobrze, osobny temat byłby tylko "ubijaniem piany"). Kilka lat temu pokazano mi forum - a raczej jego s
  9. Bóg dał człowiekowi wolną wolę i dar myślenia. Kiedyś zadałem sobie (nie bez "przyczynku" zewnętrznego) pytanie: po co najpierw uczono mnie tego na lekcjach religii, skoro wkrótce nakazano odrzucić tę wolę i rozum na rzecz Jedynych i Jedynie Słusznych Prawd? Artykuł kończy teza: "mimo iż niekoniecznie na ten dar zasługiwała". A w środku jest jeszcze jedna: "człowiek nie dojrzał do wolności". Nie, ludzie wciąż uciekają od wolności. Bo tylko to im zostaje w świecie dwulicowości, kultu pieniądza i prawa pięści. W 1974 roku w Portugalii Rewolucja Goździków obaliła reżym i przywróciła demokrację -
  10. O matko s córom! Samuelu - nawet ja tyle nie piszę w jednym kawałku - tymczasem z tego wpisu wynika tylko jedno: nie przeczytałeś wszystkich postów, od początku strony! Jakkolwiek zgadzam się co do nauczania historii literatury zamiast języka ojczystego (co potem widać, słychać i czuć), to akurat jest to wątek uboczny, którego tutaj nie podejmę. Poszukam w zasobach Andriskos - a może zacząłeś już gdzieś taki temat? Czasem człowiek ślepy jest jak kret i błądzi.
  11. "Wszedł zażywny dżentelmen z krzaczastym siwym wąsem i gazetą w ręku (...). - Co się dzieje? - zapytał surowo. - Do tego już dochodzi, że człowiek nie może spokojnie przeczytać "Timesa". - O papa - zawołała Tossie. - Mama zemdlała. - Zemdlała? - powtórzył dżentelmen podchodząc bliżej. - Po co?" (Connie Willis, Nie licząc psa)
  12. Metoda prosta: opcje - usuń - tak. I tryumfalny chichot: "Mam was tam, gdzie mnie możecie...". Ale niedawno otrzymałem "propozycję": "Możesz zrobić kawał koledze - podesłać mu niezamówioną przez niego pizzę". Szok! Wyobraźcie sobie, że do domu przynoszą Wam 1.000 porcji pizzy - i kto za to q...stwo ma zapłacić? Żart? ktoś chyba się nie wyspał i sobie rzartóje, psia jucha!
  13. Zgłoszę zdanie odrębne i uzasadnię przykładem. Właśnie słowami da się w książce opisać to, czego gra aktorska nie zawsze potrafi odtworzyć. Przykład: powieść (Neil Gaiman)/film Gwiezdny pył. Autor miał swój udział w realizacji filmu i zmianie końcówki swej opowiastki, co wyszło obrazowi na dobre - ale też wyrzucony został cały motyw przepowiedni, która poprzedza bohatera, potem kroczy jego śladami. Tego nie dało się w filmie ująć, może w kreskówce, bo ten rodzaj obrazowania ma swoje prawa i chwyty. A co do wspomnianego wyżej Pratchetta - jego literackie perełki z racji swej prostoty są równi
  14. Są tacy, którzy najpierw czytają. Ale bywa też na odwrót - film może zachęcić do sięgnięcia po książkę. Zdarza się trafić na wypowiedzi osób, które porównały oba dzieła i stwierdziły wprost: filmu nie warto oglądać, bo z książką ma wspólny tylko tytuł (czasem też imię głównego bohatera)... A że są tacy, którym szkoda 30 zeteł na książkę, wolą wydać taka kwotę na kino - to już inna bajka.
  15. Ulubiony - bo świetnie skonstruowany - do którego często wracam: Moonspell, Nocturna (wrzuciłem go do "Czego słuchasz w tej chwili", s. 189). To zapętlenie pary młodych ludzi, którzy krążą wokół polany ofiar wypadków drogowych tak długo, aż... Ups! byłbym zdradził puentę! Więc już tylko dodam: i te błyski "kogutów" na ich twarzach w ostatniej scenie. Niesamowicie trafne podkreślenie treści piosenki.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.