Jump to content

melassa

Użytkownik
  • Content Count

    603
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1
  1. melassa

    szaszłyki

    papryka jest mega i kurczaczek jest mega:D nie widzę przeszkód:D
  2. melassa

    szaszłyki

    Wyobraź sobie jak to będzie super wyglądało: kurczak i trzy kolory papryki:D
  3. Jedno z moich ulubionych: makaron z tuńczykiem. Wstawiamy wodę na makaron, solimy i przykrywamy, żeby się szybko zrobiła. Na patelni szklimy nieco cebulki. Po zeszkleniu dodajemy tuńczyka w sosoe własnym (z puszki). Następnie na tarce trzemy żółty ser. Po chwili do tuńczyka dodajemy pomodory (z puszki rzecz jasna:D). A! Jak się woda ugotuje- wrzucamy makaron. Tego tuńczyka z pomidorami mieszamy, można doprawić czym kto lubi. Jak makaron się ugotuje (ok 8 minut)- wszystko siup na talerz, posypujemy serem i spożywamy:D
  4. melassa

    szaszłyki

    Ja bym użyła kurczaka i warzyw. Pokroić, zanurzyć na noc w marynacie (oliwa+przyprawy), nanizać, upiec:D
  5. Uwieeeeelbiam PRAWDZIWE masło orzechowe, suche, o słonawym posmaku i prawdziwą nutellę. MMMMM:D
  6. melassa

    Kolonie, obozy

    Byłam 10 razy na obozach harcerskich i było super.
  7. Każda pora roku- pomadki z nivea. Ostatnio odkryłam smak Dragon Fruit z linii Star Fruits. W zeszłym roku uwielbialam marakujową, ale już jej nie ma:( Poza tym, na duże wyjścia używam czerwonej pomadki. Błyszczyków nie lubię, bo się kleją- takie mam odczucia i od tych za 5 i od tych za 55 złotych.
  8. Nie, chociaż mieszkam w dzielnicy cieszącej się złą sławą (podobno mieszka tu szatan;) ). Stosuję prostą zasadę: idę i nie zatrzymuję się ani nie rozglądam na boki. Brak zaczepki=brak napadu, przynajmniej na razie :)
  9. Wątróbkę uwielbiam, na resztę nie mogę patrzeć:D
  10. Ja polecam także "nas nie pożarły płomienie" Władysława Zarachowicza, i "rozmowy z katem" Kazimierza Moczarskiego- nie o obozach, ale też ciekawe: jest to zapis wielu rozmów Moczarskiego z Jurgenem Stroopem, który dowodził likwidacją getta w Wawie. Rozmowy odbywały się w celi więziennej, w której obaj siedzieli...
  11. Taaaak... Grudzińskiego też czytaliśmy, i jeszcze Sołżenicyna- ale on też o GUŁAGU pisał. Dla mnie nie do przejścia były "Medaliony", czytałam to cały dzień, chociaż ksiązka ma z 60 stron i mały format. Oraz nic tego dnia nie jadłam, nie dałabym rady.
  12. Ja czytałam wspomnienia, wprawdzie nie z Auschwitz tylko z Mathausen. Też wstrząsające. Ale uważam, że każdy powinien coś wiedzieć na ten temat...
  13. Ja generalnie nawet wierzę w metody naturalne, czemu nie. Już postanowiłam, że jak będziemy chcieli mieć dziecko to przez jakiś czas postosujemy NPR i zobaczy się, będzie wpadka czy nie:P Pani biolog mówiła, że ma dwoje dzieci i stosuje NPR, za to jej przyjaciel stosuje z żoną metodę "bóg dał dziecko da i na dziecko" i, cytuję "mają ośmioro dzieci i nie przelewa im się ale są bardzo szczęśliwi". No, co kto woli. Ale totalna dyskredytacja innych metod działa na mnie zawsze jak płachta na byka.
  14. Wewnętrznie owszem:D Z zewnątrz starałam się zachować powagę i tak dalej;) Aczkolwiek nie było łatwo, zwłaszcza, że mój K bynajmniej mnie nie wspierał i przy co lepszych kawałkach dziobał mnie w bok palcem:D
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.