Guest Amethyst Posted July 7, 2009 Report Share Posted July 7, 2009 Wstępując w związek małżeński, można wziąć ślub cywilny, kościelny albo konkordatowy. Myśląc o ślubie kościelnym narzeczeni muszą przejść przez szereg procedur zanim powiedzą przed Bogiem sakramentalne "Tak". Jedną z rzeczy, którą myśląca o zamążpójściu para musi załatwić, jest ukończenie kursu przedmałżeńskiego.... Czy nauki przedmałżeńskie mają sens? Link to post
melassa 2 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Nie, nie i jeszcze raz nie! Za rok wychodzę za mąż (a, właśnie - oświadczył mi się:D:D) i byliśmy już na takich naukach. O-mój-boże. Było sześć spotkań, co trzy dni. Każde trwało od godziny do półtorej, na jednym ksiądz opowiadał o rodzinie (!), na innym pani biolog o antykoncepcji... było parę sensownych rzeczy, ale może ze trzy: po pierwsze pani biolog powiedziała "nieprawdą jest że jak się ożeni to się odmieni"; po drugie ksiądz powiedział "pamiętajcie że musicie ze sobą wiele rozmawiać" i po trzecie pokazano film o szkodliwości picia alkoholu w ciąży, dość wstrząsający. Reszta to było gadanie bzdur do kwadratu, przynajmniej jak dla nas. Ale może w innych parafich lepiej się to odbywa? Nie wiem, i cieszę się, że mam z głowy;) Link to post
Çetin 1 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Ja to mam załatwione, bo (niby) było u nas w LO w III klasie... Ani razu nie byłem na religii, ale świstek mam. Link to post
val 75 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 ^ Też bym tak chciała. U mnie lepszy motyw chciał ksiądz zrobić. Po bierzmowaniu [15lat miałam] stwierdził, że teraz rozpoczniemy sobie nauki przedmałżeńskie, które będą trwały 1,5roku. Wybuchłam śmiechem po prostu. W wieku 15/16 lat mam myśleć o małżeństwie i jakieś nauki zaliczać. Chore, chore. Tym bardziej, że normalnie kursik można zrobić w ok. 3miechy. Na takich spotkaniach nic ciekawego się nie idzie dowiedzieć, zresztą co mi ksiądz o rodzinie może powiedzieć? To nie będzie raczej nic z własnego doświadczenia. (: Na szczęście mam z tym jeszcze trochę czasu, ale jeśli będę chciała wziąć ślub kościelny to raczej nie mam wyjścia. Link to post
Çetin 1 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Na takich spotkaniach nic ciekawego się nie idzie dowiedzieć, zresztą co mi ksiądz o rodzinie może powiedzieć? To nie będzie raczej nic z własnego doświadczenia. (: Nooo, tego bym nie był taki pewien. Link to post
Stephanie 1 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Za rok wychodzę za mąż (a, właśnie - oświadczył mi się:D:D) Gratulacje :) Nauki przedmałżeńskie są beznadziejne patrząc na to, że prowadzi je ksiądz/zakonnica, którzy teoretycznie nie mają rodzin ani dzieci. Melassa - a powiedz mi, to pani o jakiej antykoncepcji mówiła? Bo w kościele, to chyba nie o tabsach :] Link to post
melassa 2 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 O! Z największą przyjemnością:D To było tak. Przyszła pani, która jest dr biologii i teraz uczy w LO, a wcześniej była laborantką gdzieś tam w jakimś szpitalu. I ona opowiadała, że: - naturalne metody planowania rodziny dają około 99,9% pewności - są ekologiczne i naturalne - natomiast antykoncepcja "nienaturalna", jak się wyraziła, dzieli się na 3 rodzaje: contraseption, antyseption i aborcośtam. Generalnie chodziło o to, że prezerwatywy tylko chronią przed spotakaniem się plemników i jajeczka, spirala prowadzi do stanów zapalnych i raka, a tabletki anty... hohohoho!! Po pierwsze: rozwalają cały cykl, no po prostu masakra. Po drugie są śmiertelnie niebezpieczne dla kobiety. Po trzecie, tak naprawdę są aborcyjne, no bo niby zagęszczają śluz oraz hamują owulację, ale co będzie jeśli akurat nie zagęszczą i nie zahamują? No oczywiście uniemożliwią zagnieżdżenie zygoty w endometrium. A! Najlepsze było to, że przez te kobiety, które biorą tabletki spada populacja zwierzyny, płodność tejże. I mężczyzn też. Jak? Otóż, te kobiety sikają do kanalizacji, w ich moczu są żeńskie hormony w nieludzkiej wprost dawce i teraz tak: ścieki, po oczyszczeniu, trafiają do rzek i jezior, zwierzyna to pije, samcom spada testosteron na rzecz hormonów żeńskich i masz, bezpłodność! Faceci też to piją i teraz mają coraz mniej plemników. Nic nie ubarwiam, tak było, jak mi mój brylant miły;P Ja nie wiem tylko co zrobię, jak będzie trzeba iść do tej poradni. Skąd ja wykres wezmę:D Mam nadzieję, że Wujek Google mi pomoże ;) Link to post
Stephanie 1 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Po pierwsze: rozwalają cały cykl, no po prostu masakra. Po drugie są śmiertelnie niebezpieczne dla kobiety. Po trzecie, tak naprawdę są aborcyjne, no bo niby zagęszczają śluz oraz hamują owulację, ale co będzie jeśli akurat nie zagęszczą i nie zahamują? No oczywiście uniemożliwią zagnieżdżenie zygoty w endometrium. A! Najlepsze było to, że przez te kobiety, które biorą tabletki spada populacja zwierzyny, płodność tejże. I mężczyzn też. Jak? Otóż, te kobiety sikają do kanalizacji, w ich moczu są żeńskie hormony w nieludzkiej wprost dawce i teraz tak: ścieki, po oczyszczeniu, trafiają do rzek i jezior, zwierzyna to pije, samcom spada testosteron na rzecz hormonów żeńskich i masz, bezpłodność! Faceci też to piją i teraz mają coraz mniej plemników. Hahaha Mam dobry humor na caaaały dzień :D Nie umarłaś ze śmiechu? :D Link to post
melassa 2 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Wewnętrznie owszem:D Z zewnątrz starałam się zachować powagę i tak dalej;) Aczkolwiek nie było łatwo, zwłaszcza, że mój K bynajmniej mnie nie wspierał i przy co lepszych kawałkach dziobał mnie w bok palcem:D Link to post
Çetin 1 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Nie spodziewałem się po podobnych zajęciach niczego mądrzejszego. Dobrze, że 1) mam to z głowy, 2) ślub kościelny raczej w moim wypadku nie wchodzi w grę... Link to post
val 75 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Nooo, tego bym nie był taki pewien. Biorąc pod uwagę, że niektórzy mają dzieci z parafiankami to naprawdę świetne doświadczenie. Pani biolog niesamowicie dokształcona... chyba bym padła ze śmiechu. o.O Link to post
melassa 2 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Ja generalnie nawet wierzę w metody naturalne, czemu nie. Już postanowiłam, że jak będziemy chcieli mieć dziecko to przez jakiś czas postosujemy NPR i zobaczy się, będzie wpadka czy nie:P Pani biolog mówiła, że ma dwoje dzieci i stosuje NPR, za to jej przyjaciel stosuje z żoną metodę "bóg dał dziecko da i na dziecko" i, cytuję "mają ośmioro dzieci i nie przelewa im się ale są bardzo szczęśliwi". No, co kto woli. Ale totalna dyskredytacja innych metod działa na mnie zawsze jak płachta na byka. Link to post
Stephanie 1 Posted July 8, 2009 Report Share Posted July 8, 2009 Ja generalnie nawet wierzę w metody naturalne, czemu nie. Powiem Ci szczerze, że wśród moich znajomych jest więcej osób, które mają dzieci w wyniku pęknięcia gumki czy nawet przy braniu tabletek, niż tych, które się nie zabezpieczały i po prostu mają dzieci, nie licząc oczywiście tych, którzy chcieli. Na szczęście, póki co tabletki nie mają na mnie negatywnego wpływu według ostatnich badań i na razie odchodzić od nich nie zamierzam. :) Link to post
dżon 0 Posted July 14, 2010 Report Share Posted July 14, 2010 Stephanie mają negatywny wpływ, ponoć ttrudniej jest po nich zajść w ciąże Link to post
Cichy 4 Posted August 22, 2011 Author Report Share Posted August 22, 2011 W dzisiejszych czasach, kiedy ludzie są coraz głupsi, nauki przedmałżeńskie mają sens. Wiedza na temat małżeństwa od strony religijnej może się przydać, tak jak np. od strony psychologicznej. Mi nauki przedmałżeńskie nie są potrzebne, bo o czym się tam mówi, ja doskonale o tym wiem. I z wieloma sprawami się nie zgadzam. Niestety, będę zmuszony przystąpić do kursu i zdaję sobie sprawę, że będziemy żyć w kłamstwie. Bo wątpię, że zaliczę kurs, mając całkowicie odmienne zdanie w kwestiach choćby współżycia. Link to post
Dafne. 9 Posted June 18, 2012 Report Share Posted June 18, 2012 A ja nie wiem. Jeszcze niedawno byłam na "nie", ale jeśli to ma mi wskazać odpowiednią drogę- spoko. To lepsze, niż poradniki z "Pani domu", jak się ustrzec rozwodu. Link to post
margot1616 73 Posted June 27, 2012 Report Share Posted June 27, 2012 Biorąc pod uwagę podejście i poglądy niektórych księży, to bardzo szybko wylecę z takich nauk.. no ale jak się chce mieć kościelny... Link to post
sekundka 117 Posted June 27, 2012 Report Share Posted June 27, 2012 Ja już to mam za sobą i wszystko zależy od księdza nie powiem bo nudo było, ale były momenty że się pośmialiśmy i w ogóle. Nie było tak źle. :D Coś na pewno wnoszą nowego, ale pewnie większość i tak chodzi tam bo musi, a siedzi tam z głową w chmurach, albo grając na telefonie. Link to post
margot1616 73 Posted June 27, 2012 Report Share Posted June 27, 2012 Ja już to mam za sobą i wszystko zależy od księdza nie powiem bo nudo było, ale były momenty że się pośmialiśmy i w ogóle. Nie było tak źle. :D Coś na pewno wnoszą nowego, ale pewnie większość i tak chodzi tam bo musi, a siedzi tam z głową w chmurach, albo grając na telefonie. To Ty szczęśliwą mężatką już jesteś :D Link to post
sekundka 117 Posted June 27, 2012 Report Share Posted June 27, 2012 Nie jeszcze :oczami: Link to post
margot1616 73 Posted June 27, 2012 Report Share Posted June 27, 2012 Tak mi się skojarzyło, przez te nauki Link to post
sekundka 117 Posted June 27, 2012 Report Share Posted June 27, 2012 No załatwiliśmy sobie to już wcześniej i mamy z głowy. Link to post
margot1616 73 Posted June 27, 2012 Report Share Posted June 27, 2012 Pewnie, teraz tylko czekać na to, co najwazniejsze :) Link to post
sekundka 117 Posted June 27, 2012 Report Share Posted June 27, 2012 Dokładnie i wszystko na spokojnie można sobie załatwiać :D Link to post
Anonimka. 171 Posted December 9, 2012 Report Share Posted December 9, 2012 My mieliśmy 3 nauki po godzinie. Podobało mi się. Ksiądz opowiadał z żartem. Wesoło było. ;) Link to post
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now